Kłopoty z więźbą dachową - prośba o pomoc
Witamy Wszystkich
Dziś musimy się z Wami podzielić smutną informacją, mianowicie mamy do poprawy dach.
Zaczęło się od przyjazdu mojego brata, który chciał nam pomóc na budowie. Najpierw rozplanowaliśmy i zamontowaliśmy rury do rekuperacji a potem mieliśmy się zająć podbijaniem poddasza i wtedy się zaczęło. Okazało się że płatew dachowa nie jest podpierana przez jętki a śruby ściągające krokwie są ścięte (skoszone) przez dach który się przesunął pod obciążeniem. Wezwaliśmy kierownika budowy który stwierdził, że dach jest do przebudowy. Na nasze pytanie jak on mógł odebrać taką fuszerę, odpowiedział że mu jakoś to umknęło. Brat zapytał jak mogła mu umknąć 8 centymetrowa przestrzeń od płatwy dachowej do jętki? Odpowiedz była rozbrajająco szczera, „widocznie się temu nie przeglądał”. Zapytałem go czemu to odebrał bo według mnie to on ponosi za to odpowiedzialność, on znowu powiedział że go to nie interesuje bo odpowiedzialność jest po stronie inwestora a nie kierownika budowy. Teraz z naszej strony pozostaje wściekłość i konieczność poprawy dachuL. Niestety ze wstępnych wycen to koszt nawet do 10 000PLN. Z Agą zastanawiamy się jak to jest że kierownik jest konieczny formalnie ale jak przychodzi co do czego to jego odpowiedzialność jest żadna?
W poniedziałek trafimy z tym pytaniem do odpowiedniej izby rzemieślniczej aby dowiedzieć się czy możemy jakoś wyegzekwować naprawę dachu. Dodam, że firma, która wykonywała ten dach już nie istnieje.:(
A może ktoś z Was ma jakieś doświadczenia w takim lub podobnym temacie?
Pozdrawiamy
Aga i Kamil